Bardzo często moje dzieci są motorami i adresatami moich prac. Kiedy szyłam dla Marysi baletnicę na Dzień Dziecka musiałam wymyślić coś także dla starszaków. Odkurzyłam wcześniejszy pomysł dzieci (znaleziony podczas przeczesywania sieci), zdjęłam ze strychu starą kołderkę i prześcieradło na dziecięce łóżeczko, zakasałam rękawy i…
uszyłam dwa mięciutkie herbatniki.
Aż chce się schrupać 🙂
hmm, podkreślam, że nie są tuczące 🙂
Wyglądają pysznie i są bardzo wygodne. 😉
to dlaczego wczoraj leżały na podłodze? 🙂