Witam,
Dzisiaj tutorial długoterminowy.
Zeszłego lata wymyśliłam sobie, że posadzę kwiaty w pojemniku, który można dowolnie przemieszczać. Najpierw pomyślałam o skrzynce, ale kwiatów miało być dużo, a wtedy skrzynka byłaby zbyt ciężka.
Następny pomysł okazał się lepszy – taczka … miałam jedną starą, zardzewiałą, bez kółka i trzeba było zacząć od jej przygotowania – czyli czyszczenia z rdzy i malowania. Kółko zakupił mi tata na jakimś wiejskim targowisku.
Cała zabawa rozpoczęła się we wrześniu zeszłego roku.
Najpierw wywierciłam w taczce dziury, żeby wylewał się przez nie nadmiar wody.
W następnej kolejności wyłożyłam taczkę geowłókniną i na spód wrzuciłam kamienie
– do wysokości wywierconych dziur,
na to „poszła” pierwsza warstwa ziemi i spora ilość cebulek tulipanów,
na cebulki wysypałam drugą warstwę ziemi i musiałam uzbroić się w cierpliwość na długie miesiące.
Potem przyszła zima, łagodna wprawdzie, ale jednak przed pierwszym śniegiem przykryłam wszystko szmatkami i gałązkami choinki.
Zdarzały się też większe śniegi
W końcu nadszedł marzec i postanowiłam odkryć moje roślinki i wystawić je do słońca. Wyschnięte gałązki powędrowały na ognisko, szmatki do kosza, a taczka na taras.
W kwietniu nabrały kolorów i tężyzny…
w maju przyszła pora na kwitnienie- efekt rewelacyjny, a co ważniejsze, ten kwietnik jest ruchomy
warto było czekać
Jadzia, jesteś niesamowita! Pozdrawiam
Dzięki Wiolu, na pewno cierpliwa 🙂
No,Szwagierko…superek.Cierpliwe czekanie zostało nagrodzone.Gratuluje.
Ano, też mi się efekt podoba
Ale przy trójce dzieci—-cierpliwość,to twoja specjalność.
Nie wiem czy to moja specjalność, natomiast mam regularnie prowadzone testy na cierpliwość 🙂