Zaczęłam od zakupu popielatego weluru
i zamówienia tasiemki z nadrukiem logo fundacji,
potem przyszedł czas na wyrysowanie elementów na materiale,
krojenie, szycie, wypełnianie wnętrz, kolejne szycie – tym razem ręcznie
i tak powstała mała armia korpusów i skrzydeł…
W takiej formie dosyć długo czekała na dostarczenie tasiemki,
ale jak tylko tasiemka dotarła, nastąpiło kolejne szycie ręczne
– tym razem szło błyskawicznie,
bo od razu było widać efekty
Dokładnie 10.10.2016 dokładnie 10 gołębi
wyleciało na swój pierwszy lot – lot do domu
do Keepers Foundation