Tym razem mam do pokazania zaproszenia ślubne
na zamówienie i z przygodami zrobiłam 54 zaproszenia
a na końcu przygotowałam pudełko do transportu
Kolejna kartka ślubna, znów personifikowana, tym razem poszło sprawnie, bo Pan Młody nazywa się Kożuch… sami poczytajcie i pooglądajcie…:
niniejsza kartka ślubna przedstawia typową historię z życia:
dwie obce sobie osoby połączyła miłość i, jak to w życiu bywa, osoby te zostają razem
i dzielą się sobą nawzajem. Tak oto Panna Młoda oddaje swój pas, by Pan Młody mógł mieć elegancką muchę, zaś Pan Młody dzieli się fragmentem kożucha, z którego powstaje bolerko Panny Młodej 🙂
Razem z mężem wybieramy się na ślub pary ćwiczącej aikido.
Ja mam za zadanie przygotować kartkę, ale… (jak to ja)
… zaczęłam od czegoś innego.
Pomysł zaczerpnęłam od Ann Wood–
daleko mi do ideału, ale i tak chcę pokazać Wam moje dzieło.
Mam nadzieję, że Parze Młodej się spodoba